Zamiast wierszy – drzewa. Zamiast bajki – trudne wybory. Maja Komorowska: artystka z duszą i przeszłością, która wzrusza

Katarzyna Dębek
Maja Komorowska udowadnia, że nie trzeba znać swojej drogi od początku, by dojść naprawdę daleko.
Maja Komorowska udowadnia, że nie trzeba znać swojej drogi od początku, by dojść naprawdę daleko. AKPA
Maja Komorowska to aktorka, która ma mnóstwo ról na swoim koncie. Niespełna 90-letnia artystka nie zwalnia tempa! Już niedługo pojawi się na planie nowej ekranizacji powieści Bolesława Prusa „Lalka”.

Spis treści

Zagrała u Wajdy, Kieślowskiego i Zanussiego. Była ikoną Teatru Telewizji. Miała za męża arystokratę, a mimo to nie zaznała wygód. Maja Komorowska – aktorka, która nie marzyła o aktorstwie – wraca na plan! I choć życie jej nie rozpieszczało, nigdy nie przestała patrzeć na świat z czułością.

Nie lubiła się uczyć, chodziła po drzewach – tak wspomina swoje dzieciństwo Maja Komorowska

Maja Komorowska urodziła się 23 grudnia 1937 roku w Warszawie, ale jej dzieciństwo to Komorów, który tak wspomina:

Pamiętam aleję lipową i jej zapach, i zbieranie lipy na herbatę. I to, że mama nauczyła mnie doceniania kwiatów. Bo to było bardzo ważne u mnie w domu: oczekiwało na jaśminy, na peonie – opowiadała aktorka.

Maja była rezolutną dziewczynką, która zamiast uczyć się, wolała chodzić po drzewach. Jak wspomina po latach, takie „ćwiczenia” miały ogromny wpływ na jej przyszłość i aktorskie role:

Mało się uczyłam, głównie chodziłam po drzewach – przyznała, dodając od razu, że te praktykowane od dzieciństwa „zajęcia ruchowe” zaprocentowały później na scenie. Na przykład u Jerzego Grotowskiego, teatralnego mistrza, dla którego tak ważna była również praca z ciałem.

Na głowie stałam, na rękach chodziłam. I jakoś nigdy też nie miałam [w filmach] dublerów. Jak trzeba było konno, jeździłam konno – podkreślała Maja Komorowska w audycji „Myślidziecka 3/5/7”.

Miała iść na medycynę, a recytacja wierszy była jej piętą achillesową

Jak już wcześniej było wspomniane, młoda Maja szkołę traktowała, jak obowiązek i nigdy nie myślała, aby zostać aktorką. Recytacja wierszy to była dla niej udręka:

Nigdy nie przypuszczałam, że zajmę się tym zawodem. Pamiętam, że z mówienia wierszy byłam jedną z najgorszych osób w klasie. Ale pamiętam też, jak mama na głos czytała nam różne książki, między innymi „Pana Tadeusza”. Myślę, że gdyby mama nie chorowała, pracowałaby w teatrze – wspominała po latach aktorka w radiowym „Portrecie słowem malowanym”.

Kobieta

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W podobnym tonie o Mai Komorowskiej i jej recytatorskim talencie z dzieciństwa wypowiadał się jej brat bliźniak:

Nie chciałbym mówić o jej dzieciństwie według wzoru, że „już jako dziecko występowała, recytowała i tańczyła”. Właściwie muszę powiedzieć, że z dzieciństwa niewiele pamiętam – mówił Piotr Komorowski.

Powiedział też, że Maja chciała iść na medycynę i przez rok pracowała jako pielęgniarka w dziecięcej klinice.

Byłam kimś takim między salową a niewykwalifikowaną pielęgniarką, bo chciałam iść na medycynę – mówiła Maja Komorowska.

Od lalkarstwa po wybitne role, czyli jak Maja Komorowska stała się artystką

Maja chciała połączyć to co liczyło się dla niej najbardziej, czyli pomaganie dzieciom i praca z nimi z aktorstwem. To te powody sprawiły, że trafiła na Wydział Lalkarski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie.

Szybko poszerzyła swoje artystyczne horyzonty, zdając eksternistyczny egzamin aktorski zaledwie trzy lata później. Jej teatralny debiut miał miejsce na deskach krakowskiego Teatru Lalki, Maski i Aktora Groteska, gdzie dała początek imponującej karierze. W jej bogatym dorobku artystycznym wyróżniają się kreacje w tak znaczących dramatach Słowackiego, jak „Kordian” i „Książę Niezłomny”. Prawdziwy rozkwit zawodowy przypadł na lata 80. i 90., kiedy to regularnie gościła na scenach warszawskich teatrów. Aktywność Mai wykraczała poza deski teatru: ponad trzydziestokrotnie pojawiła się w Teatrze Telewizji, a także z powodzeniem wyreżyserowała spektakl „Przy stole Antona Czechowa”. Nie ograniczała się jednak wyłącznie do pracy scenicznej. Swój filmowy debiut zaliczyła już w 1960 roku, użyczając głosu w baśni „Marysia i krasnoludki”, a dekadę później wkroczyła w świat kina Krzysztofa Zanussiego. Szybko stała się jego muzą, inspirując reżysera do stworzenia scenariuszy pisanych specjalnie dla niej. Jej talent docenili również inni mistrzowie polskiego kina, czego dowodem są role u Andrzeja Wajdy w „Weselu” oraz występ w „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego, a także liczne inne wybitne produkcje, które przyniosły jej wiele prestiżowych nagród.

Aktorka wiele razy podkreślała, że talent w tym zawodzie nie wystarcza. W jej przypadku miała to szczęście, że na jej drodze stanęli ci, którzy wpłynęli na jej karierę i na ścieżki, którymi szła przez życie:

W tym zawodzie nie tylko umiejętności są ważne. Dlatego sprawiedliwości nigdzie nie ma, tu też – podkreślała w rozmowie zatytułowanej „Prywatnie u Mai Komorowskiej.

Dodała również, że:

 Jeżeli bym nie spotkała Krzysztofa Zanussiego czy Jerzego Jarockiego, jeżeli bym nie spotkała przedtem Jerzego Grotowskiego, to mogłabym mieć te same umiejętności, a jednak nie zagrać tych ról. Nie powiedzieć do ludzi tego, co powiedziałam.

Maja Komorowska w „Lalce” Bolesława Prusa

Maja Komorowska ma już swoje lata. Aktorka 2027 roku świętować będzie swoje 90. urodziny. Czy przeszła na aktorską emeryturę? Okazuje się, że nie. W planach ma rolę prezesowej Zasławskiej w nowej ekranizacji powieści „Lalka” Bolesława Prusa:

Niedługo zaczynamy zdjęcia. Będę bardzo zajęta, bo jeszcze przejęłam role po zmarłej niedawno Ewie Dałkowskiej. W „Lalce” zagram prezesową Zasławską – powiedziała Maja Komorowska.

Mąż hrabia, ale życie, jak życie…

Maja Komorowska przyszłego męża poznała w pociągu, był nim hrabia - Jerzy Hubert Tyszkiewicz herbu Leliwa, który jednocześnie był kuzynem Beaty Tyszkiewicz. Pobrali się w 1959 roku, ale ich życie nie było jak z bajki. Małżeństwo z arystokratą nie oznaczało bogactwa i luksusów – para zmagała się z notorycznym brakiem pieniędzy, a nawet brakiem własnego mieszkania. Przez materialną sytuację Maja musiała stawić czoła trudnej decyzji o oddaniu swojego syna pod opiekę ciotki w Laskach. Gdy jednak sama przeprowadziła się do Warszawy, natychmiast zadbała o to, by cała rodzina była razem z nią. Kłopoty finansowe i mieszkaniowe to niejedyny problem aktorki i jej męża. Tyszkiewicz nadużywał alkoholu, co było powodem ich rozłąki. Para co prawda nigdy się nie rozwiodła, a Maja wspierała swojego męża w ostatnich dniach jego życia. Tyszkiewicz zmarł w 2014 roku.

Nie marzyła o scenie, ale scena pokochała ją bezwarunkowo. Nie żyła w luksusach, ale w sercach widzów zajmuje królewskie miejsce. Maja Komorowska – kobieta, która przez całe życie była wierna sobie. I która nawet teraz, u progu dziewięćdziesiątki, wciąż ma coś ważnego do powiedzenia.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Stronę Kobiet codziennie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet
OSZAR »